Historia


Na początku było źródło, które nas mieszczuchów urzekło. Wkoło stary sad, w środku rozlewisko ponad wszystkim skały. Nie pamiętamy co na nas wpłynęło, że postanowiliśmy właśnie tu stworzyć miejsce dla siebie. Czy był to smak wody ze źródła… czy urok tego miejsca… cisza, bliskość przyrody….? Włożyliśmy w ten zakątek wiele pracy, a jeszcze więcej serca. Dom przekształcał się, rozrastał, w miarę zmieniających się potrzeb rodziny, aż w końcu stał się dla nas za duży. Ale nie opustoszał – przeciwnie – zapełnił się ludźmi, którzy przebywając tutaj wspaniale wypoczywają i cieszą się tym miejscem razem z nami. Przybywają tu goście, którzy chcą się oderwać od codziennej zawieruchy, zaznać chwili wyciszenia, albo chcą odkryć inny niż dotychczas sposób na spędzenie czasu.

Tak powstała nasza baza, przystań i port dla zmęczonych, jak też ciekawych innych miejsc, pejzaży i smaków ludzi.

Odwiedzają nas sami mili goście, którzy z pobytu tutaj czerpią wiele radości. Ten dom odwdzięcza nam się teraz, żyjąc dalej i pozwalając nam ciągle patrzeć w przyszłość. Wiele się u nas dzieje, jesteśmy coraz częściej obiektem zainteresowania mediów, pewnie zawdzięczamy to pięknemu położeniu, ale też jak twierdzą nasi goście charakterowi domu i ogrodu – miejscu, które ma duszę.

Już dwa razy TVN kręcił u nas kolejne odcinki „Detektywów”, a filmowcy z Bollywood, (którym tak spodobał się Kraków) korzystali z naszego domu i plenerów jako scenerii dla swych filmów fabularnych i reklamowych. Wiele osób z pierwszych stron gazet i TV było naszymi gośćmi ceniąc sobie walory naszego domu, naszej okolicy i naszą dyskrecję. Próżno szukać drugiego takiego miejsca wypoczynkowego w okolicy Krakowa.

Nasz dom i pejzaże są czasami tematem publikacji w czasopismach mówiących o urokach życia poza wielkim miastem, ale za to w bliskości przyrody.

Bardzo dużo gości wraca do nas, polecając nas w gronie rodzinnym i znajomych. Ci zaś, którzy postanowili zorganizować u nas wesele, chrzciny, czy też spotkanie koleżeńskie lub imprezę firmową, nigdy nie wyjeżdżali zawiedzeni.

Już po raz trzeci gościmy grupę niepełnosprawnych z Bawarii, którzy za naszą gościnność i uwagę im poświęconą odpłacają się niebywałym ciepłem kontaktów i prostymi, ale jakże wzruszającymi gestami. Z prawdziwą radością czekamy zawsze na ich wizytę.



Napisz do nas